Rodzicielska nadopiekuńczość to nadmierna koncentracja na dziecku, nieustanne kontrolowanie i korygowanie jego zachowań, co utrudnia mu stanie się samodzielnie myślącym, odpowiedzialnym człowiekiem. Nadopiekuńczą postawę wobec potomstwa najczęściej przyjmują matki.
Dlaczego matka jest nadopiekuńcza?
Matczyna nadopiekuńczość może być konsekwencją osobistych problemów kobiety:
- nieudanego związku partnerskiego lub samotnego macierzyństwa (gdy najważniejsze potrzeby emocjonalne kobiety pozostają niezaspokojone, nieświadomie stara się je zrealizować w kontakcie z dzieckiem),
-
traumy przeżytej w związku z oczekiwaniem na dziecko lub jego narodzinami (np. w przypadku trudności z poczęciem lub zagrożonej ciąży),
- negatywnych doświadczeń z dzieciństwa (nadmierną troską kobieta stara się skompensować własne deficyty),
-
zaburzeń psychicznych (w szczególności nerwicy lękowej).
Nadopiekuńczej mamie często też brakuje prawidłowych wzorców wychowywania dzieci, ponieważ sama wzrastała pod opieką przesadnie troskliwych rodziców.
Polecamy: Tłumienie emocji – przyczyny, skutki, leczenie
Na czym polega odporność psychiczna? Odpowiedź znajdziecie na filmie:
Nadopiekuńczość matki – objawy i konsekwencje
Przesadna troska o dziecko polega na otaczaniu go opieką nieadekwatną do jego wieku, co hamuje jego rozwój ruchowy, poznawczy i społeczny. Nadopiekuńcza matka to taka, która:
- podejmuje za dziecko wszelkie decyzje, odbierając mu możliwość samodzielnego myślenia,
- nadmiernie chroni dziecko przed potencjalnymi zagrożeniami, czyniąc je lękliwym, przekonanym, że świat jest niebezpiecznym miejscem,
- nie dopuszcza do tego, by dziecko przeżywało stres, porażki, rozczarowania, w związku z czym nie nabiera ono odporności na przeciwności losu,
- zawsze usprawiedliwia dziecko, nie pozwalając mu wziąć odpowiedzialności za swoje błędy,
- we wszystkim wyręcza dziecko, dając mu w ten sposób komunikat, że samo jest bezsilne, niezdolne sprostać żadnemu zadaniu,
- nie wyznacza dziecku żadnych obowiązków w obawie, że sobie z nimi nie poradzi, tym samym nie pozwalając mu mierzyć się z nowymi wyzwaniami,
- wyprzedza potrzeby dziecka, w związku z czym nie tylko nie uczy się ono ich wyrażania, ale też nie jest nawet w stanie sprecyzować swoich pragnień i preferencji,
- ulega wszystkim zachciankom dziecka, kształtując w nim roszczeniową postawę wobec świata,
- okazuje dziecku przesadną adorację, nie pozwalając mu na zbudowanie obiektywnego obrazu samego siebie,
- domaga się dla swojego dziecka szczególnych przywilejów, w związku z czym często jest ono wyobcowane, nieakceptowane przez rówieśników,
- nieustannie kontroluje dziecko, przekraczając granice jego prywatności, co sprawia, że z czasem staje się ono bierne, ustępliwe lub – przeciwnie – agresywne, buntownicze.
Nadopiekuńcza matka nawet dorosłego syna czy córkę traktuje jak swoją własność. Nie postrzega dziecka jako odrębnej jednostki, która ma prawo do indywidualnych cech i realizacji własnych, życiowych planów. Mimo najlepszych intencji przesadnie troskliwy rodzic najczęściej wychowuje dziecko na osobę wycofaną, niesamodzielną, lękliwą, niepewną siebie, pozbawioną umiejętności interpersonalnych niezbędnych do budowania satysfakcjonujących więzi z innymi ludźmi.
Jak sobie radzić z nadopiekuńczą matką?
Małe dziecko nie jest w stanie obronić się przed nadopiekuńczością matki. Nie tylko bowiem jest od niej zależne, ale i brak mu dystansu do relacji z rodzicami – nie jest świadome jej toksyczności. Na pozór łagodna forma krzywdzenia dziecka, jaką jest przesadna troska, nie powinna być jednak bagatelizowana przez otoczenie. Nadopiekuńcza mama z trudem przyjmuje do wiadomości fakt, że nie wychowuje swojego potomstwa we właściwy sposób, niemniej należy nakłaniać ją do podjęcia terapii. Jej praca nad sobą może nie tylko uzdrowić relacje z dzieckiem i dać mu szansę na prawidłowy rozwój, ale i poprawić komfort życia samej matki.
Dorosłe dzieci nadopiekuńczych matek powinny przede wszystkim zyskać wgląd w charakter relacji z rodzicem. Z jej toksyczności często zdają sobie sprawę dopiero wówczas, gdy szukają pomocy w związku ze swoimi problemami psychicznymi. Praca nad zbudowaniem suwerenności i poczucia własnej wartości najczęściej wiąże się z psychoterapią. Przede wszystkim wymaga postawienia granic w relacji z matką, co może oznaczać odmawianie jej wyręczania siebie w jakichkolwiek sprawach, wyprowadzenie się z rodzinnego domu, a nawet ograniczenie kontaktów do niezbędnego minimum. Należy też nauczyć się rozmawiać z nadopiekuńczym rodzicem – nie przyjmować bezkrytycznie jego rad, nie ulegać emocjom (strachowi, złości, poczuciu winy), obnażać mechanizmy leżące u podstaw nadmiernej troski, jasno i stanowczo wyrażać swoje stanowisko. Jednocześnie warto jest spróbować zrozumieć swoją nadopiekuńczą mamę, dostrzec lęk, niepewność czy samotność, które znajdują się u podstaw jej postawy. To pozwala nie tylko na przejęcie kontroli nad własnym życiem, ale też na przewartościowanie relacji z rodzicem, wybaczenie, odnalezienie zdrowej płaszczyzny kontaktu.