Adaptacja w żłobku lub przedszkolu może potrwać od dwóch tygodni do nawet trzech miesięcy. Dziecko przystosowując się do nowej sytuacji może zacząć dziwnie się zachowywać. Często pojawiają się zaburzenia snu (lęki nocne, trudności w zasypianiu, nagłe przebudzanie się z płaczem), moczenie się (w przypadku starszych, już odpieluchowanych dzieci), a także zaburzenia aktywności (nadmierna ruchliwość w domu, płaczliwość). Są to zupełnie normalne zmiany, które powinny ustąpić z czasem. Niektóre dzieci lepiej znoszą rozłąkę z rodzicami, inne gorzej – ale jest kilka sposobów, by pomóc dziecku.
-
Nerwowa atmosfera jest zabroniona!
Dziecko wyczuwa napięcie rodziców. To fakt. Zatem zbierając się do żłobka nie powinno się tego robić w pośpiechu, w nerwach, w złej atmosferze. Dla dziecka będzie to sygnał, że coś nie jest do końca dobrze i może utożsamiać żłobek z negatywnymi emocjami rodziców. Warto także mieć czas, aby spędzić kilka chwil z dzieckiem w szatni i by na spokojnie pożegnać się. Nie powinno się także mówić o pierwszym dniu w żłobku lub przedszkolu jako o wielkim dniu – wtedy już samo wydarzenie może wiązać się ze stresem dla dziecka. Spokój to podstawa.
-
Zawsze mów prawdę
Dziecko musi wiedzieć, że pójdzie do żłobka lub przedszkola. Nie wolno tego przed nim ukrywać i warto o placówce opowiadać już wcześniej w pozytywnym kontekście. Bardzo ważną rzeczą jest, by nie mówić, że „Mama zaraz przyjdzie”. Należy jasno powiedzieć dziecku, kiedy rodzic przyjdzie – np. „Mama przyjdzie po spaniu”.
-
Odbierz dziecko wcześniej
W okresie adaptacji dziecko powinno być odbierane ze żłobka wcześniej – przez pierwsze dni po upływie 2 godzin, w kolejnych np. po obiedzie. Należy pamiętać, że nowe otoczenie, środowisko, zabawki i inne dzieci bardzo męczą malucha. A dziecko zmęczone nie jest zadowolone.
Czy dziecku potrzebna jest adaptacja zanim zacznie chodzić do przedszkola czy żłobka?
-
W domu dziecko powinno być w centrum
Żeby nasz maluch czuł się bezpiecznie należy poświęcić mu maksimum uwagi w domu. Po powrocie ze żłobka lub przedszkola powinniśmy zadbać, aby dziecko było w centrum uwagi. Malec może zresztą być bardzo zazdrosnym o nas i zaborczym w okresie adaptacji.
-
Konsekwencja
Aby dziecko szybko przyzwyczaiło się do nowej sytuacji rodzice muszą być konsekwentni. Dziecko powinno być dzień w dzień przyprowadzane do placówki, bez względu na wymówki i prośby. Im szybciej będziemy mieć to za sobą, tym lepiej.
Warto wiedzieć: Czy zostawiać dziecko na siłę w żłobku lub przedszkolu?
Proces adaptacji w żłobku jest przeżyciem zarówno dla dziecka, jak i dla rodziców, którzy często również nie radzą sobie z rozłąką z pociechą. Nadmierny stres może powodować niechęć do wysyłania dziecka do placówki i unikanie tego. To najgorsze co można zrobić, bowiem dziecko będzie bardzo długo przyzwyczajać się do nowej sytuacji!
Rodzice często nie zdają sobie sprawy, że opiekunki w żłobku nie mają czasu odbierać telefonów. Bywa, że ci, którzy źle znoszą rozłąkę z pociechą wydzwaniają do placówki zapytać, co robi ich malec. To również nie jest najlepszy pomysł – spróbujmy odciąć pępowinę raz, a dobrze, chociaż jest to ciężkie, nie będziemy ukrywać.
Czy do przedszkola lub żłobka mogą chodzić dzieci, których rodzice odmówili szczepień obowiązkowych? Przekonajcie się:
Kinia 02.09.2018r.
Taki roczny maluszek o ile dostanie się do państwowego żłobka to musi ssię nauczyć zostawać. Rodzice nie mają innego wyjścia, mam tylko nadzieję, że panie są wyrozumiałe w żłobkach czy przedszkolach, zwłaszcza na początku...
Jan58 28.08.2018r.
Jak nasze dzieci byly male nie było zadnej adaptacji. Nikt sie nie rozczulal nad dzieckiem. Musiało zostac w przedszkolu i koniec. Jak płakało to i tak trzeba było je zostawić. Nie było wyjścia. Przecież rodzice muszą chodzic do pracy i zarabiać pieniadze. Ci „nowoczesni” młodzi rodzice za bardzo się tym przejmuja i rozczulaja nad dzieckiem. Ono trochę poplacze i mu przejdzie. Nie ono pierwsze i nie ostanie idzie do przedszkola. Tak po prostu musi byc. W końcu dziecko zrozumie że nikt nie zrobi mu w tym przedszkolu krzywdy.
Ghul 27.08.2018r.
to prawda - pierwsze dni są najgorsze, ale potem każdy poniedziałek i wtorek to też rozpacz przeważnie. niestety, dzieci są różne, ale znam przypadki, które nawet po nowym roku jeszcze płaczą.
Baśka35 27.08.2018r.
Ja to się boję tego, co prawda nie mam jeszcze dziecka, ale jak sobie pomyślę, że będę musiała takiego maluszka zostawić gdzieć w placówce i pójsć do pracy.... bryyyy. szkoda malucha, urlopy dla matek powinny trwać dwa lata!