Moje dzieci 9 i 11 lat mieszkają z byłą żoną, są uzależnione od internetu, komputerów i telefonów, żona nie poświęca im czasu, więc dzieci żyją same sobą i internetem. Co mogę zrobić aby przekonać dzieci aby same zobaczyły problem. Żeby jakoś to ograniczyć….

Marta Bąkowska, specjalistka psychologii klinicznej dzieci i młodzieży
Jeżeli dzieci mieszkają z mamą, a Pan nie ma ograniczonych praw rodzicielskich, oznacza to, że jest Pan drugą ważną i odpowiedzialną osobą w ich życiu, która powinna mieć wpływ na ich wychowanie. Z Pana opisu trudno wywnioskować, ile czasu spędza Pan z dziećmi. Z oczywistych względów, im więcej czasu będzie Pan z Nimi spędzał, tym więcej kontroli będzie Pan miał nad ich życiem. Jednak zaczęłabym tutaj od rozmowy z mamą dzieci, bo pomimo, że nie jesteście już Państwo parą, prowadzicie "wspólny biznes" ;) jakim są dzieci. Oznacza to, że dużo pracy musicie włożyć we współpracę na rzecz dzieci, jako rodzice. Razem możecie zasięgnąć porady psychologa, jeśli czuje Pan, że ta współpraca nie układa się prawidłowo i zagrożone jest proces wychowawczy. Nie bez powodu używam słowa "biznes", bo partnerzy biznesowi prowadzą interesy z wzajemnym poszanowaniem, kulturą, niezależnie od tego, czy lubią pracować ze sobą i swoimi klientami. Dlatego, jeżeli rodzice nie potrafią się ze sobą komunikować, powinni kierować się podstawowymi zasadami kultury komunikacji, na przykład używać zwrotów grzecznościowych, nie obrażać się nawzajem, delikatnie zwracać uwagę na problemy, spotykać się w miejscach publicznych w celu omówienia sytuacji trudnych, gdzie łatwiej kontrolować emocje. Ważne, żeby poruszył Pan z byłą żoną ten temat, a własnym dzieciom zamodelował inny sposób spędzania czasu. Dzieci potrzebują chociaż jednego dojrzałego rodzica do prawidłowego rozwoju. Może to Pana rola? Wierzę, że tak.

Witam, jestem mamą dzieci które jesCze nie poznały Internetu ale w przyszłym roku rozpoczynamy przygodę ze szkołą podstawową. Zupełnie nie wiem jak się "zabrac" za ten temat. Jak je bezpiecznie wprowadzić w ten świat, żeby w przyszłości wiedziec że są bezpieczne. Syn z podejrzeniem ADHD, celowo ma ograniczane ekrany.

Marta Bąkowska, specjalistka psychologii klinicznej dzieci i młodzieży
Wspaniale, że jest Pani taką świadomą mamą, która chroni swoje dzieci, a jednocześnie chce się zmierzyć z realnym światem, w którym przyszło nam te dzieci wychowywać. Z Pani opisu wynika, że jest Pani uważną i czujną mamą i chce Pani podjąć działania prewencyjne. Odpowiadając na Pani pytanie, nie zaczynałabym od inicjatywy, że to my dorośli wprowadzamy dzieci do Internetu, raczej podążałabym za tym, co przyniosą wyzwania, to znaczy, obserwowałabym, kiedy to dziecko samo zainteresuje się Internetem i kiedy samo wyjdzie z inicjatywą, że chce mieć do tego dostęp. Wtedy można zastanowić się nad rozsądnymi limitami i treściami adekwatnymi do wieku i potrzeb rozwojowych. Zwłaszcza dzieci z ADHD, takich limitów i jasno określonych granic potrzebują.

Czy jednak powiedzieć córce o tym że wiem że prowadzi dwa konta i że wiem o tych depresyjnych wpisach na tik toku? Mam obawe że pomyśli że kontroluje ja na każdym kroku i że po szkole poprostu nie wróci do domu bo będzie na mnie zła że wiem o czymś o czym nie chciał żebym wiedziała

Marta Bąkowska, specjalistka psychologii klinicznej dzieci i młodzieży
Tak. Myślę, że córka prowadząc aktywność w mediach społecznościowych, powinna brać pod uwagę to, że treści, które publikuje, mogą dotrzeć do grona bliższych znajomych, w tym rodziców. Jeśli nie bierze tego pod uwagę, warto uświadomić córce, że to, co publikuje jest publiczne, a w związku z tym też dostępne dla Pani. I tak, jak ma Pani prawo, jako mama, rozmawiać o Jej zachowaniach w życiu realnym, na przykład, jeśli dziecko wybije komuś szybę, wiadomo, że siadamy z nim i rozmawiamy. Te same zasady dotyczą świata wirtualnego, w którym my dorośli czujemy się mniej pewnie, niż nasze dzieci, ale pamiętajmy, że to ich równoległy świat, w którym jesteśmy im tak samo potrzebni, jak w świecie realnym.

Często jako psycholog szkolny słyszę, że podejmowanie różnych tematów jest ryzykowne, ponieważ jest to podawanie na tacy dzieciom pomysłów. Od samookaleczania i depresji (moda) po challange.

Marta Bąkowska, specjalistka psychologii klinicznej dzieci i młodzieży
Myślę, że to, jakie tematy są ważne dla zdrowia psychicznego dzieci i które z nich mogą okazać się wspierające dla rodziców i nauczycieli, należy do decyzji psychologa, który postępując zgodnie z wiedzą, doświadczeniem i etyką zawodową proponuje zakres tematów, które mają mieć skuteczne działanie profilaktyczne.

Jak radzić sobie w sytuacji, kiedy dziecko zmuszane jest do podejmowania challengów, nie potrafi odmówić, a próba rozmowy z rodzicami prześladowców kończy się stwierdzeniem "to tylko zabawa, moje dziecko nie robi nic złego"

Marta Bąkowska, specjalistka psychologii klinicznej dzieci i młodzieży
Bardzo dobrze, że taka próba współpracy z rodzicami jest podejmowana, skoro dotyczy to pewnej grupy, a nie tylko jednego dziecka. Jednak, jeżeli nie jest ona możliwa z uwagi na niedojrzałość dorosłych, którzy nie potrafią ocenić wagi problemu, Państwa rola, jako tych, którzy prawidłowo oceniają sytuację, jest niezwykle ważna. A dzięki temu, nawet inni rodzice, którzy nie widzą w tym nic złego mogą uświadomić sobie, że jest to problem, a tym samym takie działania ochronią nie tylko Państwa dzieci, ale też tych niedojrzałych rodziców.

Jak ułatwić zaufanie dziecka w kwestii kontroli telefonu przez rodzica.

Marta Bąkowska, specjalistka psychologii klinicznej dzieci i młodzieży
Przede wszystkim zależy, jak dziecko będzie rozumiało, czym jest kontrola rodzicielska. Jeśli dziecko rozumie, że ograniczenia, które dorośli stawiają, to nie jest korzystanie z władzy rodzicielskiej na zasadzie "Nie, bo nie" lub "Nie, bo ja tak mówię", tylko rodzic spostrzegany jest przez nich, jako dojrzały i wychodzący z troską dorosły, który uzasadnia poprzez rozmowę, dlaczego musi postąpić tak, a nie inaczej oraz przypomni dziecku, że jest ciągle dzieckiem, które ma rodziców odpowiedzialnych za jego funkcjonowanie, to takie granice z wypracowywaniem pewnych kompromisów są dużo łatwiej akceptowane przez dzieci, zrozumiałe i lepiej oceniane z perspektywy czasu, na przykład, jak ochłoną z emocji.

W jaki sposób przekonać 12 łatkę do pokazania telefonu bez awantury

Marta Bąkowska, specjalistka psychologii klinicznej dzieci i młodzieży
Zwykle dzieci reagują oporem, agresją, czy tak zwaną awanturą w pewnych sytuacjach, kiedy naruszana jest ich osobista przestrzeń. Niezależnie od tego, czy rodzic wchodzi bez pukania do pokoju, czy próbuje eksplorować telefon. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że jeżeli dziecko będzie chciało coś ukryć, to to zrobi. Zaczęłabym nie od przeglądania telefonu, a odbudowania takiego kontaktu z dzieckiem, że ono samo będzie chciało dzielić się z rodzicem, zarówno tym, co je ekscytuje, martwi, czy przeraża. Jeśli dziecko ma dobrą, bezpieczną relację z opiekunem, to do niego pierwszego zwykle przychodzi z prośbą o pomoc. Pytanie, co chciałaby Pani w tym telefonie sprawdzić. Jeśli coś Panią niepokoi, warto najpierw porozmawiać z córką i poprosić, żeby sama opowiedziała, a niekoniecznie pokazała, jakie treści przegląda w Internecie. Na pewno pomoże Jej w tym postawa nakierowana na zrozumienie i ciekawość, a nie krytykę, czy ryzyko kary.

Witam .Mój syn ma 15 lat i spędza ma grach w internecie bardzo dużo czasu.Na prośbę o wyłączenie komputera reaguje agresją. Nie wiem co robić. Proszę o pomoc

Marta Bąkowska, specjalistka psychologii klinicznej dzieci i młodzieży
Z Pani opisu wynika, że może odczuwać Pani bezradność w wyżej wymienionej sytuacji, która nie jest łatwa, kiedy dziecko reaguje tak, jak Pani syn, czyli agresją na Pani prośbę. Myślę, że pomocne by było wsparcie najpierw dla Pani, żeby mogła Pani otrzymać np. od psychologa skuteczne narzędzia do stawiania dziecku granic i poczuć się bardziej sprawcza i decyzyjna. Bo tego właśnie potrzebuje Pani syn w sytuacji, kiedy sam nie jest w stanie postawić sobie granicy i wyznaczyć zdrowego limitu korzystania z gier. To naturalne, że dzieci mogą reagować złością, na stawiane im wymagania. Natomiast ważne, żeby Pani nie myślała o tej sytuacji w kategoriach tu i teraz, kiedy dziecko reaguje złością, tylko wyobraziła sobie, co Pani syn powiedziałby na tę sytuację, za kilka lat, kiedy będzie dorosły, na przykład: "Mamo, dlaczego pozwoliłaś tak długo grać, przecież miałem tylko 15 lat, ja się tylko złościłem". Jednak sama ta reakcja pokazuje, jeśli nie jest sytuacją epizodyczną, może świadczyć o tym, że syn może doświadczać trudności, w których potrzebna jest mu pomoc na przykład ryzyka rozwinięcia uzależnienia od gier i tak zwanej reakcji odstawiennej.

Dzień dobry od pewnego czasu zauważyłam że córka lat 12 prowadzi 2 konta na tiktoku na jednym dodaje normalne filmiki z rysunkami a na drugim treści o samookaleczeniu depresji i samobójstwie. Co o tym mam myśleć czy to forma zwrócenia na siebie uwagi czy raczej coś poważnego?

Marta Bąkowska, specjalistka psychologii klinicznej dzieci i młodzieży
Zastanowiłabym się nad tym, dlaczego ta tematyka tak interesuje Pani córkę. Czy sama lub ktoś z Jej bliskich tego doświadcza. Czy próbuje wystąpić w roli osoby, która próbuje zrozumieć problem i pomóc, czy podsyca odbiorców do prób samobójczych. Skoro Pani odkryła taką Jej aktywność, nie może ona pozostać bez reakcji. Jednak ta reakcja powinna być pełna troski i zaciekawienia, tak, by córka podzieliła się z Panią prawdziwymi powodami Jej zainteresowania tą tematyką. Być może mierzy się z problemami, z którymi w ten sposób próbuje sobie poradzić samodzielnie. Ważne również, żeby poobserwowała Pani zachowanie córki, zwróciła uwagę, czy sama się nie okalecza i widzi Pani zmiany w Jej zachowaniu, które mogą budzić Pani niepokój, np. drażliwość, wycofywanie się z kontaktu z Panią, unikanie rozmowy, kontaktu wzrokowego, gorszy nastrój. Na pewno taka sytuacja powinna wzbudzić Pani czujność. Proponuję skontaktować się ze specjalistą, psychologiem dziecięcym.

Czy dziecko samo może się obronić od tych wyzwań?

Marta Bąkowska, specjalistka psychologii klinicznej dzieci i młodzieży
Nie, niezależnie od tego, czy jest tylko biernym obserwatorem, czy aktywnym uczestnikiem takiego wyzwania lub pomysłodawcą. W takiej sytuacji potrzebuje dorosłych, którzy zgłębią przyczynę dla której dziecko sięga po tego typu doznania. Niezależnie od wieku dziecka, nawet, jeżeli jest to młody dorosły, który podejmuje zachowania ryzykowne, nie może być pozostawiony z tym sam. Zadaniem dorosłych, nie tylko rodziców, jest uświadamianie dziecka o potencjalnych zagrożeniach poprzez rozmowę, filmy edukacyjne, czasem kontakt ze specjalistą. Ważne, żeby rozmawiać na temat konsekwencji, których dziecko nie rozumie, nie czuje, z uwagi na brak doświadczenia życiowego. Ważne też, żeby okazać dziecku troskę i adekwatne emocje, czyli na przykład lęk, który powinien być odczuwany w takiej sytuacji, a którego dziecko samo nie odczuwa lub odczuwa go mniej.

Jaki jest najniebezpieczniejszy challange dla dzieci?

Marta Bąkowska, specjalistka psychologii klinicznej dzieci i młodzieży
Każde wyzwanie, które niesie ryzyko narażenia zdrowia lub życia. To podlega ocenie dorosłych, a nie dzieci.